Opublikowane przeze mnie tydzień temu zdjęcie Józefa Sołowiejczyka z 1897 r. przedstawia widok dobrze znany zapewne większości białostoczan – wylot dzisiejszej ul. Sienkiewicza na Rynek Kościuszki. Sołowiejczyk z aparatem ustawił się na balkonie jednego z wyższych domów ustawionych po przeciwnej stronie ulicy, wówczas noszącej nazwę ul. Mikołajewska i wycelował obiektyw we wspomnianym kierunku.
W wyniku II wojny światowej i późniejszej odbudowy miejsce to uległo diametralnej przemianie i dziś wygląda zupełnie inaczej. Zdjęcie i współczesność mają tylko jeden wspólny element w postaci barokowej kamienicy na rogu wówczas Placu Bazarnego i ul. Mikołajewskiej, a dziś przy ul. Sienkiewicza 2 („Astoria”).
Przypomnę, że w tym czasie nieruchomość ta należała do rodziny Barenbaumów, ale wśród mieszkańców miasta znana była przede wszystkim jako siedziba jednej z większych aptek w Białymstoku, funkcjonującej tu nieprzerwanie od początków XIX w. i często zmieniającej swojego właściciela.
Na zdjęciu z 1897 r. widzimy charakterystyczny wysoki, łamany dach tego budynku oraz piętrową oficynę ustawioną wzdłuż ul. Mikołajewskiej, w której znajdował się wjazd na zaplecze posesji, a część pomieszczeń na parterze wynajmował kantor wymiany walut Samuela Goldberga.
Nas jednak będzie dziś interesować to, czego współcześnie zobaczyć nie możemy – wielka, trójkondygnacyjna kamienica, przed 1939 r. przyporządkowana do ul. Sienkiewicza 4.
Początki tej nieruchomości sięgają XVIII w. W 1771 r. Jan Klemens Branicki, na kilku miesięcy przed śmiercią, nadał ją Bonifacemu Gromadzkiemu, który do końca tego roku wzniósł tu dom „na podmurowaniu, dachówką kryty, z drzewa kostkowego w węgieł budowany”.
Branicki zaznaczył w nadaniu, że o jeśli Gromadzki doczeka się potomstwa, wówczas posesja i dom staną się własnością dziedziczną jego dzieci, w przeciwnym razie majątek powróci do rąk właścicieli miasta.
Tak też się stało i pod koniec XVIII w. nowym właścicielem był Adam Henryk Manger, odnotowany już w Białymstoku w 1785 r. jako chirurgo-medyk Izabeli Branickiej. Zmarł przed 1799 r., gdy jako posiadaczkę omawianej nieruchomości wymieniono wdowę po nim.
Była ona nadal właścicielką w 1806 r., ale przed 1810 r. prawa własności uzyskał Jan Rybek. Jan Rybek, przybyły zza granicy mieszczanin białostocki, był żonaty z Marianną z domu Pikard. Mieli na pewno cztery córki: Anielę, Joannę, Juliannę, żonę Piotra Kasperowicza oraz Adelajdę, żonę Józefa Olszewskiego. W 1812 r. po utworzeniu departamentu białostockiego w czasie wyprawy Napoleona na Rosję, Rybek został mianowany przez Komisję Rządu Tymczasowego członkiem tzw. municypalności. Musiał być osobą szanowaną, skoro w 1818 r. pełnił funkcję głowy (prezydenta) Białegostoku.
Jako właściciel nieruchomości przy ul. Sienkiewicza 4 Jan Rybek wymieniony był w 1810 i 1825 r., przy czym przed 1825 r. w miejsce starego domu drewnianego zbudował nowy, murowany. W 1825 r. odnotowano, że „z powodu utrzymywania poczty dom wspomniany żadnego przychodu nie przynosi”, co poświadcza, że działał tu bliżej nieokreślony kantor pocztowy.
Jan Rybek zmarł przed 1843 r., zaś w 1851 r. zmarła wdowa po nim, Marianna. Już w latach 40. XIX w. Marianna przeprowadziła się do nowego domu, który Rybekowie zbudowali tuż przy zbiegu ul. Jurowiec kiej i Sienkiewicza. Już spis wiernych białostockiej parafii odnotowuje Mariannę właśnie pod tym adresem, natomiast trudno powiedzieć, co działo się z omawianym domem przy ul. Sienkiewicza 4. W 1853 r. posesja ta, zaliczana do grona bardziej wartościowych nieruchomości, została określona jako należąca do „spadkobierców szlachcica Rybekowa”.
Niestety, na kolejnych kilka dekad omawiana nieruchomość „znika” z pola widzenia, nie udało się bowiem odnaleźć źródeł poświadczających jej koleje losu po 1853 r. Według dokumentu kupna-sprzedaży sąsiedniej posesji z 1872 r., właścicielem majątku przy ul. Sienkiewicza 4 był wówczas najpierw Michel Zabłudowski, a później jego spadkobiercy. Wydaje się to bardzo prawdopodobne,biorąc pod uwagę fakt, że wspomniany na początku dom na rogu ul. Mikołajewskiej i Placu Bazarnego („Astoria”) należał właśnie do Zabłudowskiego.
Po śmierci Rybeków wykupił więc sąsiednią działkę, po czym w spadku otrzymały ją dzieci Michela. Już w latach 80. XIX w., a na pewno przed 1892 r., posesja przy ul. Sienkiewicza 4 stała się własnością Lejby Pryłuk ie- ra, syna Abrama. Nowy właściciel przybył do Białegostoku z Krynek.
Z żoną Merką mieszkał tu już w latach 60. XIX w. Miał kilkoro dzieci, w tym Mordkę, Samuela, Berela, Jakuba, Chanę, Esterę, Bejlę i Szejnę.
Lejb Pryłukier swój majątek zbił na pośrednictwie w handlu wyrobami białostockich fabryk włókienniczych. Już w latach 80. XIX w. zdołał wznieść na kupionej nieruchomości okazałą, trójkondygnacyjną kamienicę o pięknie zdobionej neorenesansowym detalem fasadzie, z żeliwnymi balkonami osadzonymi na charakterystycznych, kamiennych wspornikach oraz z przejazdem bramnym na osi środkowej.
W całej okazałości możemy ją podziwiać dzięki zdjęciu Józefa Sołowiejczyka z 1897 r. Prestiżowa lokalizacja przy ul. Mikołajewskiej oraz roz- miary kamienicy szybko przyciągnęły do niej miejscowe kupiectwo, które dodatkowo podniosły walory tego adresu.
O tym, kto mieszkał i pracował tu w 1897 r. oraz o dalszych losach kamienicy Pryłukiera opowiem za tydzień.
Wiesław Wróbel
Biblioteka Uniwersytecka w Białymstoku