niedziela, 27 maja 2018
Most na ulicy Nowoszosowej
Wśród wielu znanych i rozpoznawalnych do dziś zdjęć z albumu „Widoki miasta Białegostoku 1897” jedno z ważniejszych miejsc zajmuje fotografia przedstawiająca wiadukt na ul. Nowoszosowej. Jak wspomniałem autor fotografii, Józef Sołowiejczyk, nieprzypadkowo poświęcił kilka pierwszych zdjęć w swoim dziele okolicom dworca kolejowego, który jako główny węzeł kolejowy odgrywał istotną rolę w życiu miasta.
Był także miejscem, gdzie witano cara Mikołaja II po jego przyjeździe z Warszawy. W „Kurierze Warszawskim” z 6 września 1897 r. tak opisywano ten moment: „na dworcu kolejowym oczekiwała warta honorowa ze 117 pułku jarosławskiego piechoty. U drzwi apartamentu cesarskiego znajdowali się: minister komunikacji, gubernator grodzieński Batiuszkow, marszałkowie szlachty, prezydent grodzieński Michalski oraz szlachta miejscowa z żonami.
Tamże również stał zarząd miejski białostocki w pełnym komplecie, mając na czele prezydenta Reszetniewa. Nieco dalej stała deputacja od rzemieślników miasta Białegostoku i wójtów gmin. O godzinie 5-ej pociąg cesarski stanął przy peronie. Jego cesarska mość najjaśniejszy pan, odebrawszy raport, przywitał się [...]. Prezydent miasta Białegostoku również podał chleb i sól, poczem ich cesarskie mości opuścili dworzec kolei”. Jednym z widoków rozciągających się z dworca kolejowego w kierunku północnym był właśnie most na ul. Nowoszosowej i okoliczna zabudowa, którą utrwalił na zdjęciu Sołowiejczyk.
Tamtędy też car Mikołaj II udał się w kierunku majątku Dojlidy, gdzie czekał na niego nocleg w pałacu Rüdygierów. Ulica Nowoszosowa powstała najprawdopodobniej niedługo po wybudowaniu linii kolei petersbursko-warszawskiej oraz głównego dworca w Białymstoku. W związku z tym, że inwestycja ta przecięła u granic miasta oddaną do użytku w 1825 r. szosę warszawską, czyli ciąg dzisiejszych ulic św. Rocha i Zwycięstwa, pojawiła się pilna potrzeba reorganizacji ruchu w rejonie stacji kolejowej. Niestety, brakuje materiałów źródłowych, które ukazałyby więcej faktów z historii wiaduktu, ale przegląd starych map daje pewne wskazówki.
Jeszcze na planach Białegostoku z lat 70. i 80. XIX w. widoczny jest najstarszy przebieg ul. Nowoszosowej, która po rozwidleniu i ominięciu posesji kościelnej z cmentarzem św. Rocha biegła w linii prostej przez tory aż do ulicy położonej równolegle do torów kolejowych. Można z tego wnioskować, że mostu do końca lat 80. XIX w. po prostu nie było i poruszano się bezpośrednio przez torowiska. Ostatni raz brak wiaduktu został odnotowany na mapie z 1887 r., podczas gdy Józef Sołowiejczyk w 1897 r. uwiecznił już nową sytuację.
Bardzo możliwe, że budowa wiaduktu nad torami wiązała się z inną, bardzo ważną inwestycją w zakresie infrastruktury komunalnej - budową i uruchomieniem linii tramwajów konnych. O nich opowiem szerzej przy innej okazji, ale warto wspomnieć, że kontrakt z belgijską firmą zawarto w 1893 r., a pierwsze tramwaje wyjechały na ulice miasta dwa lata później.
Data ta koresponduje z przypuszczeniem, że most na ul. Nowoszosowej powstał w pierwszych latach ostatniej dekady XIX w. Kolejny raz dochodzimy więc do wniosku, że kierując w tę stronę swój obiektyw, Sołowiejczyk z dumą utrwalał niedawną inwestycję miejską w postaci wiaduktu oraz świeżo uruchomionego tramwaju konnego, który z pewnością celowo został uchwycony w czasie jazdy po moście. Obiekt ten został zniszczony w sierpniu 1915 r. przez wycofujących się Rosjan i niemal natychmiast odbudowany przez okupantów niemieckich.
W tym stanie przetrwał do końca lat 30. XX w., kiedy to staraniem prezydenta Seweryna Nowakowskiego wybudowano nowoczesny wiadukt, którego następcą jest dzisiejszy obiekt. Warto jednak zwrócić uwagę, że z pierwszego wiaduktu z końca XIX w. ocalał do dziś jego zachodni przyczółek, widoczny wciąż z ul. Henryka Dąbrowskiego.
Ulica Nowoszosowa, jako główna ulica dojazdowa z dworca do centrum Białegostoku, była pod koniec XIX w. uznawana za prestiżową lokalizację, dlatego już wówczas wzdłuż jej północnej pierzei stał szereg domów należących do średniozamożnych mieszczan.
Na zdjęciu Sołowiejczyka widoczny jest nowy, dwupiętrowy narożny dom. W 1897 r. stanowił on własność Karola Augusta Moesa, jednego z największych miejscowych przemysłowców. Oba budynki po 1919 r. przyporządkowane było do ul. H. Dąbrowskiego 28 i 30. Karol August Moes sprzedał je na początku XX w. Karolowi i Helenie z Białeckich Warsenke, którzy pozostawali właścicielami tych nieruchomości jeszcze w okresie międzywojennym (Helena zm. w 1924 r.), po czym prawa własności przeszły na ich syna Karola Władysława (w latach 30. XX w. mieszkał w Madrycie). Przed 1939 r. kamienica przy ul. Dąbrowskiego 28 została rozbudowana o dodatkową kondygnację. Obie kamienice pod nr 28 i 30 zostały znacznie uszkodzone w czasie wojny. Co ciekawe, narożny budynek rozebrano niedługo po 1944 r., ale okazały dom pod nr 28 odbudowano. Tak więc zachowana do dziś okazała kamienica przy ul. H. Dąbrowskiego 28, chociaż na pierwszy rzut oka wygląda na obiekt współczesny, ma znacznie wcześniejszą metrykę.
Wiesław Wróbel
Biblioteka Uniwersytecka w Białymstoku
Subskrybuj:
Posty (Atom)