piątek, 20 kwietnia 2018
Św. Rocha 2. Od Wejnrachów do Białych
Przyjrzymy się przeszłości nieruchomości o numerze 2. Niestety, także w tym przypadku spóźniłem się o kilka lat, gdyż jeszcze pod koniec 2009 r. stały tu resztki drewnianego domu. Przy okazji debat na temat możliwości jego ochrony zwracano uwagę, że adres ten związany jest z dr Ireną Białówną, jedną z wybitnych białostoc zanek, której zasługi na polu rozwoju pediatrii na terenie miasta i województwa są nie do przecenienia. Mimo to budynek został rozebrany, a posesja przy ul. św. Rocha 2 pozostaje do dziś pusta.
Wielokrotnie wracano już na łamach wydawnictw naukowych i lokalnej prasy do biografii lekarki oraz podkreślano jej związki z tą posesją, co dodatkowo podnosi rangę tej nieruchomości. Warto jednak wątek historii posesji przy ul. św. Rocha 2 znacznie rozszerzyć, nie tylko w kontekście przeszłości samego adresu, ale zwłaszcza pochodzenia dziadków i rodziców dr Ireny Białówny.
Najwcześniejsze informacje o posesji przy ul. św. Rocha 2 pochodzą z 1873 r. Przed tą datą – co już wielokrotnie podkreślałem – działki położone przy tej ulicy znajdowały się w granicach wsi Białos toczek i dopiero kilka lat później zostały włączone do miasta.
Parcele wykupywano więc od włościan Białegostoczku, od nich też zapewne 8 maja 1873 r. nabyli omawianą posesję Mejer i Chisza Wejn rachowie. Chisza była córką jednego z bogatszych mieszczan białostockich – aptekarza Mic hela Zabłudow skiego, właściciela licznych nieruchomości na terenie miasta i powiatu. Jej mąż pełnił przez kilkanaście lat funkcję członka Zarządu Miejskiego, a więc najwyższych władz samorządowych w Białymstoku. To właśnie Wejnra- chowie zbudowali na pustej dotychczas działce drewniany parterowy dom z poddaszem. Zaledwie dwa lata później, 21 sierpnia 1875 r., Wejnrac ho- wie sprzedali nieruchomość Wasylowi Kurakinowi.
Był on urzędnikiem kolejowym, zatrudnionym w Brzesko-Graje- wskiej Kolei Żelaznej. Według rejestrów urzędników pracował jako szef oddziału zażaleń. Nie zagrzał jednak miejsca w Białymstoku, gdyż już w 1880 r. przeniesiono go na inne stanowisko. Jeszcze tego samego roku, 3 czerwca jego pełnomocnik odsprzedał posesję Marcinowi Borkowskiemu. Na temat nowego właściciela mamy ledwie garść danych: był nazywany mieszczaninem białostockim, ale nie wiadomo gdzie się urodził.
Na świat przyszedł w 1843 r. jako syn Marcina. Ożenił się z Pauliną Świerzbińską, ale nie doczekali się dzieci. Borkowski był rzemieślnikiem i to na tyle dobrym, że w latach 1890-1894 był naczelnikiem zarządu rzemieślniczego. Maciej Borkowski zmarł w 1908 r., spisując uprzednio testament, mocą którego prawa własności do nieruchomości przy ul. św. Rocha 2 przekazał żonie, Paulinie. W listopadzie tego roku Sąd Okręgowy w Grodnie potwierdził postanowienia ostatniej woli, wprowadzając wdowę w posiadanie posesji przy ul. Rocha 2. Trzy miesiące później, 2 lutego 1909 r. Borkowska sprzedała majątek małżonkom Janowi i Władysławie Kobyl ińskim. Jan Kobyliński, syn Dominika, był z wykształcenia lekarzem medycyny.
Ukończył Uniwersytet Warszawski, gdzie studiował także Gustaw Szpilewski, syn Adolfa i Kazimiery z Kuczyńskich, wywodzących się z Prużan. Jego siostra, Władysława, przed 1874 r. wyszła za Jana Kobylińskiego. W 1874 r. małżonkowie doczekali się pierwszej i jedynej córki, której na chrzcie nadano imię Kazi- miera. W latach 80. XIX w. mieszkali już w Białymstoku, gdzie Jan Kobyliński otworzył praktykę lekarską. Mieszkali wraz z córką początkowo przy Placu Bazarnym (Rynek Kościuszki 1), później w domu Falka Kempnera przy ul. Niemieckiej (ul. Kilińskiego 16).
W 1897 r. Jana Kobylińskiego wymieniono wśród wolno- praktyk ujących lekarzy, a jego gabinet mieścił się w domu przy ul. Staroszosowej. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że chodzi właśnie o dom Borkowskich przy ul. św. Rocha 2. Śmierć Macieja Borowskiego dała im możliwość wykupienia tej nieruchomości, co uczynili na począktu 1909 r. Jan Kobyliński pracował także w innych miastach Rosji. Zmarł w Jelcu w 1913 r., a jego ciało sprowadzono do Białegostoku. Spoczął obok teściowej i żony, która zmarła dwa lata wcześniej .
W kontekście historii domu przy ul. św. Rocha 2 istotne znaczenie mają losy córki Jana i Władysławy, Kazimiery Kobylińskiej.
Przed 1900 r. wyszła ona za inż. Józefa Białego i na przełomie XIX i XX w. przeprowadziła się z mężem do Carycyna (Wołgogradu), gdzie Józef wraz angielskimi przedsiębiorcami prowadził budowę linii kolejowej do Afganistanu. Tam też 3 listopada 1900 r. przyszła na świat Irena – późniejsza wybitna pediatra. Wybór przez Irenę zawodu lekarza nie był więc przypadkowy, biorąc pod uwagę wykształcenie i pracę jej dziadka Jana i wuja Gustawa, których z pewnością poznała jeszcze za młodu. Fakt pochodzenia z Białegostoku i posiadania tu nieruchomości spowodował, że to właśnie tu w 1920 r. powrócili Józef i Kazimiera z dziećmi, zamieszkując w rodzinnym domu przy ul. św. Rocha 2.
Inż. Józef Biały zmarł w 1936 r., natomiast Kazimiera w 1945 r., uprzednio przekazując omawianą nieruchomość córkom Irenie i Janinie. Przez niemal całe dwudziestolecie oraz wiele lat po wojnie, w domu tym mieszkała i praktykowała dr Irena Białówna.
Błędem jest więc często powtarzane twierdzenie, że przyjazd rodziny Białych do Białegostoku był przypadkowy, a wybór tego miasta przez młodą dr Irenę miał być spowodowany wyłącznie chęcią aktywnego włączenia się w poprawę stanu tutejszej służby medycznej. Nic bardziej mylnego. Pochodzenie przodków dr Białówny i ich wieloletnie związki z Białymstokiem przed 1915 r. czynią jej oddanie na rzecz mieszkańców miasta tym bardziej zrozumiałym i uzasadnionym, a przez co wymagającym jeszcze większego uznania.
Wiesław Wróbel
Biblioteka Uniwersytecka w Białymstoku
www.plus.poranny.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)