poniedziałek, 1 października 2018

Dom Zabłudowskich

 

   W 1897 r. uwiecznił Józef Sołowiejczyk na jednym ze zdjęć zamieszczonych w ofiarowanym carowi albumie „Widoki miasta Białegostoku”.
  W tym czasie był tu zbieg ul. Mikołajewskiej i Placu Bazarnego, a w miejscu dzisiejszej kamienicy stał okazałych rozmiarów dom Izaaka Zabłudowskiego. Budynek stanął w 1835 r., zastępując istniejącą tu od połowy XVIII w. tzw. austerię wjezdną „pod znakiem głowy łosiej”. 
  Zabłudowski to jeden z pierwszych białostockich potentatów kupieckich, uznawany za pierwszego żydowskiego milionera w Rosji, który fortuny dorobił się głównie na handlu drewnem. Nic więc dziwnego, że niemalże do końca XIX w. jego dom zaliczany był do największych, najdroższych i najokazalszych budynków w Białymstoku. Decydowała o tym przede wszystkim jego doskonała lokalizacja, ale także rozmiary, duża liczba lokali handlowych, mieszkalnych oraz przestrzeni wykorzystywanych przez różne publiczne instytucje i organizacje.
  Jak wspomniałem , Izaak Zabłudowski zmarł w 1865 r. Jego synowie: Mejer, Dawid i Owsiej Michel, dokonali w 1871 r. podziału nieruchomości pozostałych po ojcu, przy czym przed 1871 r. zmarł ich najstarszy brat Markus, toteż akt podziału objął także prawa spadkowe jego córki Peszy. Rodzeństwo ustaliło, że plac z domem dochodowym na rogu Placu Bazarnego i ul. Mikołajewskiej otrzyma Dawid Zabłudowski.
  Mejer Zabłudowski otrzymał prawa do nieruchomości przy Placu Bazarnym (Rynek Kościuszki 1) oraz do połowy nieruchomości przy ul. Niemieckiej (Kilińskiego 12). Pesza Zabłudow ska uzyskała posesję przy ul. Aleksandrowskiej (Warszawska, adres nieustalony) z murowanym piętrowym domem i oficyną z pruskiego muru. Wreszcie Owsiej Michel stał się właścicielem majątku przy ul. Zielonej (Zamenhofa).
  Warto wspomnieć, że po przeciwnej stronie ul. Żydowskiej (I. Malmeda), na osobnym placu, mieściła się szkoła rodzinna Zabłudowskich, gdzie realizowano program nauczania w duchu Haskali (żydowskiego oświecenia). Pracował tam w latach 60. XIX w. Marek Zamenhof, ojciec Ludwika, twórcy języka esperanto. Podobnie jak w przypadku ojca, niewiele możemy powiedzieć na temat codziennych zajęć Eliasza i Jankiela.
  W 1913 r. pierwszy z nich był starostą ufundowanej przez pradziadka synagogi Chóralnej przy ul. Żydowskiej oraz członkiem zarządu Towarzystwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego. Żaden z nich nie mieszkał w domu przy Rynku Kościuszki 6, czerpiąc z niego ogromne dochody.
  Na przełomie XIX i XX w. z wynajmu lokali Dawid Zabłudowski otrzymywał 4225 rubli czystego zysku. Dla porównania – w 1910 r. prezydent miasta zarabiał rocznie 2400 rubli. Dom na rogu ul. Mikołajewskiej i Placu Bazarnego należał do Dawida Zabłudowskiego do 1900 r., gdy zmarł on w wieku 86 lat. Trudno powiedzieć, czym zajmował się na co dzień, w dokumentach nazywany był kupcem.
Po śmierci Dawida majątek odziedziczyli jego synowie Eliasz i Jankiel. W latach 1919-1939 nieruchomość przyporządkowana została do adresu Rynek Kościuszki 6, a jej właścicielami byli do II wojny światowej potomkowie Dawida Zabłudowskiego.   Najwcześniejsze informacje na temat firm i osób korzystających z lokali w domu Zabłudowskich pochodzą z 1897 r. Znajdujemy je w „Opisie Białegostoku”, publikacji sporządzonej i ofiarowanej carowi w czasie jego wizyty przez Mojsieja Miłakowskiego, prowadzącego w Białymstoku czytelnię i magazyn książek Towarzystwa „Społeczna Korzyść”.
  W domu Zabłudowskich mieścił się wówczas sklep papierniczy, sprzedaż materiałów piśmienniczych oraz drukarnia G. Hałłaja (założona w 1875 r.), a także duży punkt handlowy braci Murawiew, oferujący klientom towary spożywcze i kolonialne oraz wina, ikony, dywany, futra, a nawet broń.
  Oprócz tego w 1897 r. spotykamy tu restaurację „Wiktoria”, piekarnię „Konstantyno poli- tańska”, firmę włókienniczą Roz enbluma, sprzedaż tapet Kanela, lamp Jagusta oraz skład towarów galanteryjnych pod nazwą „Magazyn Berliński”. W 1911 r. bracia Murawiew zajmowali 4 lokale z piwnicą i płacili drugi najwyższy czynsz (2550 rubli). Tego roku lokatorami byli wciąż Hałłajowie prowadzący skład materiałów papierowych i „Berliński Magazyn” oraz kilka mniejszych sklepów w parterze.   Na piętrze 6 pokoi zajmowała restauracja „Akwarium”, natomiast aż 20 pokoi podnajmowało tzw. zebranie szlacheckie, tworzone przez reprezentację szlachty powiatu białostockiego pozostającej pod zarządem marszałka szlachty (jego siedziba mieściła się przy ul. Lipowej 24). Pomieszczenia zebrania szlacheckiego wykorzystywano na różnego rodzaju spotkania, rauty, koncerty i występy, a także spotkania organizacji i instytucji, przyciągających większą publikę. Dlatego też miejsce to nazywano również resursą szlachecką i resursą obywatelską.
  Sytuacja ta utrzymała się także w okresie międzywojennym. Wciąż pracowała tu rodzinna firma Hałłajów (Brochy i Hendela), która uległa likwidacji dopiero w czasie wojny, a więc po 64 latach istnienia. Białostoczanie mogli nadal korzystać z oferty restauracji „Akwarium”, od 1932 r. należącej do Związku Żydowskich Inwalidów Wdów i Sierot Wojennych w Białymstoku.
  Szereg lokali w parterze dzierżawili właściciele różnych składów obuwia, gotowych ubrań, galanterii i wielu innych branż handlowo-usługowych. Dom Zabłudowskich nie przetrwał II wojny światowej. Po 1944 r. podejmowano nawet próby jego odbudowy, ale ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu na rzecz całkowicie nowego projektu. Gdyby jednak udało się docenić wartość historyczną i artystyczną tego obiektu, dom ten obchodziłby dziś 183 urodziny.


Wiesław Wróbel
Biblioteka Uniwersytecka w  Białymstok